
Mija nasz trzeci dzień w szpitalu. Prawie wszyscy śpią, a ja postanowiłem zwyczajowo napisać parę zdań, aby podsumować kolejny dzień naszej „podróży”.
Od dwóch dni Szymon bierze chemię.
Dyżurujemy przy jego łóżku na zmianę z moją żoną.
Po godzinie czternastej dostał dreszczy i zaczęła się obniżać temperatura jego ciała. Potem dostał wysokiej gorączki. Podano mu leki.
Płakał i jęczał ponad godzinę.