Trudną rzeczą dla mnie, jeśli chodzi o chorobę nowotworową mojego syna jest ciągła niewiadoma.
Człowiek czeka, czeka, czeka, czeka, czeka, aby dowiedzieć się o co chodzi, na czym stoi i jak dalej będzie wyglądało jego życie.
Jutro moja żona wyrusza z Szymonem do Warszawy na badania tomografem. Dowiemy się, jak chemia wpłynęła na guz naszego syna. Wierzę, że wszystko będzie dobrze, ale niepokój to udręka.
Niepokój to udręka.
Pan niech da Wam pokój!
Wiem, że wytrwacie. Zostańcie z Panem, w Jego pokoju.
Niech Bóg okaże Swoją moc w zwycięstwie nad chorobą! Niech chwalebnie zakończy cierpienie Szymonka, a rodziców obdarzy ulgą po długiej walce. SZALOM!