Od czasu, gdy guz złośliwy zaatakował mojego syna Szymona, minęło ponad 5 lat. Gdy rozpoczęliśmy z nim tę podróż, zupełnie nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Najpierw była walka z guzem, a potem zmaganie się z konsekwencjami wodogłowia, operacji, a także leczenia chemią i naświetlań.
Minęło 5 lat
3 lata i 4 miesiące
Mija kolejny rok, więc stwierdziłem, że to jest świetny moment, aby napisać kolejny wpis przedstawiający sytuację mojego syna.
W maju Szymonowi zrobiono korektę zeza. Przed zabiegiem miał zeza w lewą stronę, po zabiegu przesunął mu się w prawą (czyli zabieg nie przyniósł takiego skutku, jakiego się spodziewaliśmy). Później mieliśmy trochę zabawy z okularami – co jakiś czas wymienialiśmy szkła, które trzeba było dostosować, a także naprawialiśmy okulary, bo Szymek je rozbijał (nawiasem mówiąc znowu są w naprawie).
Co u nas słychać?
Fajnie, że nadchodzą kolejne szczęśliwe święta
Zostało kilka dni do świąt. Cieszymy się z tego powodu bardzo.
Dzieciaki są podekscytowane prezentami, które dostaną. My jesteśmy podeskcytowani ich entuzjazmem, a także spotkaniami z rodziną i przyjaciółmi, które są przed nami.
Przez te dni zamierzamy leniuchować, oglądać filmy rodzinne, objadać się różnymi pychotkami i cieszyć się życiem.
Wklejamy Wam kartkę świąteczną namalowaną przez Szymka.
Minął rok od naświetlań
Minął rok od mojego powrotu z Szymkiem z Warszawy z naświetlań.
Niedawno miał ponownie robioną tomografię. Dzisiaj rozmawialiśmy z panią doktor z Warszawy. Guza nie ma. Ma trochę wody w mózgu, której nie powinien mieć, ale jest pod stałą kontrolą.
Aktualny stan zdrowia Szymka
Badania na tomografie pokazały, że sytuacja jest bez zmian i Szymon będzie na dalszej obserwacji. Specjaliści z Centrum Zdrowia Dziecka powiedzieli, że w sierpniu należy zrobić kolejne badanie na tomografie i wtedy powiedzą, co dalej.
Dzisiaj Dorota była też z Szymkiem u okulisty w Jeleniej Górze. Dowiedzieliśmy się, że Szymon w wyniku wodogłowia ma zez rozbieżny. Aby usunąć tego zeza konieczna jest operacja. Jednak ze względu na przebyte do tej pory leczenie, operacja będzie mogła się odbyć najszybciej za rok, przy uzgodnieniu z lekarzami z Centrum Zdrowia Dziecka.
Dwie wiadomości – dobra i mniej dobra
31 stycznia moja żona była z Szymonem na konsultacjach w Warszawie
Nie pisałem wcześniej, bo wszyscy się pochorowaliśmy i nasze mieszkanie było szpitalem polowym przez dwa tygodnie. Cała nasza piątka leżała w łóżkach i biegaliśmy do toalety wymiotować.
Pod atakiem wirusów
Dwa tygodnie temu nasza Ola Misia przyniosła ze żłobka jakiś wirus. Najpierw miała ostre zapalenie gardła, które później zaatakowało jej lewe ucho. Odsiedziałem z nią dwa razy w przychodni, a dwa razy cisnąłem wieczorami na pogotowie i jeździłem w poszukiwaniu aptek.
Czytaj dalej 31 stycznia moja żona była z Szymonem na konsultacjach w Warszawie
Co czują łysi?

Szymon czuje się dobrze i stopniowo wraca do zdrowia.
Ostatnio nasza znajoma, która widzi Szymka tylko raz na parę tygodni powiedziała, że to jest zdumiewające, jak jego stan się poprawił.
Mój syn je i wrócił do normalnego funkcjonowania, choć z moją żoną widzimy, że nie jest w pełni tym dzieckiem, którym był przed chorobą. Nowotwór odcisnął na nim swoje piętno, ale mamy nadzieję i wierzymy, że z czasem wszystko dobrze się ułoży i Szymon stanie zupełnie na nogi, zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie.